Kilka słów o mnie
Cześć 🙂
Mam na imię Kinga i jestem tu dla Ciebie!
Tworzę Ryżyki, które są idealnym pomysłem na podkreślenie wyjątkowości zarówno Twojej jak i Twoich bliskich 🙂
W rękodzieło, które wykonuję wkładam całe swoje serduszko. Wykorzystuję w ich produkcji wiedzę techniczną, jaką zdobyłam na studiach mechanicznych oraz wrażliwość artystyczną, towarzyszącą mi przez całe życie. Połączenie świadomości jakościowej z szeroko rozumianą empatią pozwala mi tworzyć Ryżyki dostosowane do Twoich potrzeb, które będą długą i zachwycającą pamiątką 🙂
fot. Zuzanna Kleban; mua. Agata Gromada; event Fundacja Życie z Pasją
Kim jestem?
Przede wszystkim jestem zwariowaną osobą, która wierzy, że każdy z nas ma swoją wartość, którą warto odkryć. Jestem miłośniczką wiedzy i to dosłownie, dlatego wciąż poznaję nowe rzeczy i dokształcam się z już dotkniętych 🙂 Interesuje mnie wszystko, więc odpuszczę wymienianie elementów świata, bo brakłoby miejsca na stronie 😉 Cenię sobie piękno, sztukę, oryginalność i elastyczność. Od czasu do czasu toczę w sobie walkę między sztywną służbistką a szaloną artystką, a całe swoje życie otaczam wielkim, podobno zarażającym, uśmiechem 😉




Moja historia
Wszystko zaczęło się od wakacji...
Było ciepłe lato, szum morza, wciągany jod i stragany, mnóstwo budek z przeróżnymi gadżetami (jak to nad polskim morzem bywa 🙂 ) i jeden człowiek z wielkim uśmiechem, mający tylko mały stoliczek i zachęcający do kupienia niezwykłej pamiątki — zawieszki z imieniem napisanym na ziarenku ryżu.
Do dziś posiadam tę małą fiolkę ze swoim imieniem wykonaną przez pana Krzysztofa na moich oczach. To był 2010 rok.
Po wakacjach wróciłam do szkoły i moja koleżanka z ławki bardzo zachwycała się moją pamiątką. Jesienią wypadały jej urodziny, więc postanowiłam zrobić dla niej prezent i podarować jej zawieszkę z jej pseudonimem 🙂
I tak przez komunikator Gadu-Gadu (pamiętny dla części społeczeństwa 😉 ) odnalazłam pana Krzysztofa, który stał się moim mentorem. Ucieszył go fakt, że ktoś chce poznać jego technikę i że zaszczepił we mnie miłość do ziarenek z napisem 🙂 Podesłał mi kilka fiolek (w tamtym czasie nie było tak prosto dostać wszystkiego przez Internet), dzięki czemu wykonałam zawieszkę dla mojej przyjaciółki, a później dla mojej mamy i kolegi.
Nauczenie się pisania na ziarenkach zajęło mi sporo czasu, to nie tak, że przyszło wszystko prosto, jak wygląda z opisu. Przeznaczyłam wiele godzin po szkole, przy lampce, aby znaleźć odpowiednią technikę i mieścić wszystko na małym ziarenku oraz umiejętnie zabezpieczać fiolkę. Tego mój mentor przez komunikator nie mógł mnie nauczyć, bo dzieliło nas ponad 400 km 🙂
I kiedy już wszystko szło gładko, ja się …
… zatrzymałam.
... i co dalej?
Nie było żadnego młodzieżowego biznesu, nie zostałam milionerką i nie piszę tego dla Was z jachtu na Malediwach 🙂
Aż do roku 2020 nie dotknęłam pudełka z akcesoriami i ,,przepisem” na Ryżyki. Po 10 latach jednak brelok mojej mamy nie przeżył kolejnego kontaktu z krawężnikiem i fiolka rozbiła się w drobny mak. A moja mama chciała mieć brelok cały czas przy sobie, z dedykacją: ,,Dla Mamusi, od Córusi”.
I tak na nowo otworzyłam magiczne pudełko i zaopatrzyłam się w potrzebne materiały. Moje rękodzieło wykonane dla mamy spodobało się mojej bratowej, która namówiła mnie, żebym pokazała światu ,,swoją szufladę” i tak założyłam Instagrama. Breloczki zaczęły krążyć wśród znajomych, później znajomych znajomych, aż zaczęły docierać do nieznanych mi ludzi, chętnych do nabycia Ryżyka dla siebie lub bliskich.
Skoro tu jesteś, moje prace również i w Tobie wywołały pozytywne emocje 🙂 Co mnie bardzo cieszy! 🙂
Od tamtej pory dużo się zmieniło w moim biznesie (tak, teraz jestem w stanie określić, że zaczęłam być przedsiębiorcą — już niestety niemłodzieżowym 😀 ), dlatego mam nadzieję, że z wielką przyjemnością zaopiekujesz się Ryżykiem i przy okazji dorzucisz się do skarbonki na ten jacht i Malediwy 🙂
Niepojęty przypadek
jak każdy przypadek".
